Po delikatnej, szaro żółtej karteczce dziecięcej, dziś pokażę ślubną, w nieco innej tonacji kolorystycznej, ale nadal jasną, pastelową:
I taka ciekawostka – wiecie, że kilka lat temu w ogóle nie używałam bieli w pracach? Dziś ciężko mi w to uwierzyć…
Pozdrawiam :)